WAKACJE 2001 - CHORWACJA

strona główna - powrót

 

Z Poznania wyjechaliśmy w piątek o godzinie 18. Doszliśmy do wniosku, że jeżeli pojedziemy nocą to unikniemy największego ruchu i zdążymy przed weekendem. Droga do Chorwacji zaczęła nam się od gigantycznej burzy w Polsce. Porządnie zaczęło padać we Wrocławiu a jak dojechalismy do Kotliny Kłodzkiej to na drodze leżały gałęzie i poprzewracane drzewa. Jakoś nam się jednak udało przekroczyć granicę. Po czeskiej było podobnie. Poprawa nastąpiła gdzieś koło Ołomuńca. Wszystkie granice do samej Chorwacji udało nam się przekroczyć bez jakiejkolwiek kontroli granicznej. Po około 16 godzinach dotarliśmy do Chorwacji. Niestety tu zaczęły się korki na drogach i dojechanie do Plitvic zajęło nam aż 5 godzin.

Wracając zdecydowaliśmy się jechać za dnia. Trasa tym razem był dłuższa o około 300 km, ponieważ wyjeżdżaliśmy z Trogiru, który jest położony bardziej na południu kraju. Niestety jazda w dzień magistralą adriatycką to makabra. 80-90 na godzinę to maksymalnie co można osiągnąć. W ten sposób dopiero wieczorem dojechalismy do Słoweni. W Słoweni (tym razem jechaliśmy przez Lubljanę) w końcu pojawiły sie autostrady. W Austrii, przed Wiedniem, trzeba było zrobić sobie krótki nocleg na stacji benzynowej. Wjazd do Polski....i od razu zaczęlismy klnąć na stan naszych dróg. Do Poznania dojechaliśmy dopiero po 32 godzinach. Oczywiście po drodze, w wiadomym celu, odwiedziliśmy strefę wolnocłową i sklep w Czechach.

 

Do Chorwacji zdecydowaliśmy się pojechać jakieś 2 tygodnie przed wyruszeniem w drogę. Wcześniej mieliśmy kilka pomysłów jak spędzić tegoroczne wakacje, ale jak zwykle życie wszystko i tak zweryfikowało. Najpierw myśleliśmy, że nigdzie nie pojedziemy bo była mała szansa na urlop i z kasą nie za bardzo, potem planowaliśmy większą ekipą jechać na Krym, ale w końcu ekipa sie wykruszyła. Był jeszcze pomysł żeby jechać na Węgry do Hajduszoboszlo ale po namowach znajomych postanowilismy jednak jechać do Chorwacji.

Żeby się dokładnie przygotować do wyjazdu zaczeliśmy przeszukiwać internet żeby znaleźć ciekawe miejsca, do których można pojechać. Bardzo pomocny był serwis o Chorwacji pod adresem www.cro.prv.pl a szczególnie jego forum dyskusyjne, na którym można uzyskać bardzo dużo przydatnych rad dotyczących pobytu w tym kraju.

Po długim zastanawianiu postanowiliśmy pojechać w okolice Splitu do miasteczka Trogir, wiedzielismy że sa tam pola namiotowe i gdzieś miejsce do spania na pewno znajdziemy. Po drodze postanowiliśmy zatrzymać się na 2 dni w Plitvickim Parku Narodowym gdzie chcieliśmy zwiedzić te sławne jeziora wpisane do dziedzictwa światowego UNESCO. Z Trogiru zamierzaliśmy robić sobie wypady do innych ciekawych miejsc żeby nie przesiedzieć całego wyjazdu na plaży. Byliśmy więc w....Trogirze oczywiście, dwa razy w Splicie, na wyspie Hvar i w Dubrowniku.

Kliknijcie na zdjęcia powyżej żeby zobaczyć relację z naszego wyjazdu albo na mapkę poniżej.